List otwarty do Bolesława Bezega, Redaktora Naczelnego Nowej Trybuny Opolskiej

List otwarty do Bolesława Bezega, Redaktora Naczelnego Nowej Trybuny Opolskiej

  • 10 gru 0

10-12-2021

Na prośbę autorek publikujemy list otwarty skierowany do Redaktora Naczelnego Nowej Trybuny Opolskiej
 
Opole, 06.12.2021 r.

LIST OTWARTY

do Bolesława Bezega, Redaktora Naczelnego Nowej Trybuny Opolskiej


Szanowny Panie,

z niepokojem przeczytałyśmy zamieszczony dn. 26.11.2021 r. na łamach Nowej Trybuny Opolskiej komentarz pt. Śląska lekcja z migracji autorstwa Pana Grzegorza Flerianowicza. Wydźwięk tego komentarza prócz posługiwania się zmanipulowanymi i ogólnymi frazesami nie posiadającymi logicznych powiązań, godzi także w normy społeczne odnoszące się do poszanowania odmienności kultury, tożsamości a także pochodzenia etnicznonarodowego obywateli Rzeczypospolitej zamieszkujących Śląsk Opolski.

Sam fakt porównywania osób o nieuregulowanym statusie bądź uchodźców (bliskowschodnich) na granicy polskobiałoruskiej do ludności autochtonicznej zamieszkującej Śląsk Opolski jest nieadekwatne. Śląsk nie znajdował się pod żadnym zaborem a od Korony Polskiej odpadł już w XIV wieku, wcześniej ziemie te należały jeszcze do Państwa Wielkomorawskiego i Czech. Po tym, jak w 1335 r. Kazimierz Wielki zrzekł się praw do Śląska, ziemie te należały kolejno do: Czech, Austrii, Prus, Niemiec, wreszcie po przyłączeniu fragmentów ziem śląskich po plebiscycie, powstaniach śląskich, a części także bez plebiscytu znów do Polski. Biorąc pod uwagę tak skomplikowane losy ziem śląskich i ich przynależność politycznoadministracyjną na przestrzeni wieków niemożliwe jest, aby ludność tych ziem nie brała intensywnego udziału w spontanicznej czy też zainicjowanej przez kolejnych władców wymianie kulturowoetnicznojęzykowej, która następowała nie tylko m.in. przez szkolnictwo i działalność administracyjną danego państwa, ale także poprzez mieszane małżeństwa. Termin, jakim posługuje się Pan Flerianowicz w swoim komentarzu ludność słowiańska o wczesnopolskim etnosie narodowym jest ahistoryczny, ponieważ narodziny tożsamości narodowych to dopiero wiek  XIX a etniczność i język nie zawsze idą w parze z rozwojem danej świadomości narodowej, która zależy także od czynników kulturowych i wielu innych. Rzeczywiście część autochtonicznej ludności śląskiej mówiącej dialektami śląskimi języka polskiego (zawierającymi także czechizmy i germanizmy) na przełomie XIX i XX wieku zaczęła identyfikować się z narodem polskim, jednak nie wszyscy i należy fakt ten uszanować. Odbieranie prawa słowiańskim Ślązakom do niemieckiej tożsamości narodowej czy kulturowej jest równoznaczne z odbieraniem prawa spolonizowanym na przestrzeni wieków Litwinom, Żydom, Bambrom i innym grupom etnicznym do polskiej tożsamości narodowej. Procesy takie, jak naturalna germanizacja czy naturalna polonizacja należą także do dziejów Europy i nie można o nich w myśl polityki divide et impera zapominać.

Niemieccy osadnicy pojawiali się na ziemi śląskiej także często na zaproszenie polskich królów tudzież niezależnych książąt śląskich. Warto także zwrócić uwagę, iż migracje przede wszystkim te zarobkowe często mają wymiar wyłącznie ekonomicznopragmatyczny i pozbawione są jakiejkolwiek refleksji etnicznonarodowopolitycznej. Same znamy przykłady rodzin polskich, które za chlebem i lepszym życiem emigrują do Niemiec, i nie mówimy teraz o rodzinach śląskich autochtonów posiadających prawo do dziedziczenia niemieckiego obywatelstwa, lecz o rodzinach polskich. Często zdarza się tak, że dzieci tych rodziców (o wnukach nie wspominamy) nie mówią już polsku bądź nie są nawet co jest także dla nas przykre uczone języka polskiego, gdyż jak argumentują rodzice: on się już im do niczego nie przyda. Znamy jednak dobroczynny wpływ wielojęzyczności na ludzki mózg (Psychologiczne aspekty dwujęzyczności (2007), Ida Kurcz (red.), Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne, 269295).

Wracając jednak do historycznego transferu ludności, po zakończeniu tzw. wojen śląskich w roku 1763, król pruski Fryderyk II Hohenzollern, zwolennik merkantylizmu idei zakładającej m.in. tego, że siła państwa leży w ilości jego mieszkańców uznał, że dla poprawienia sytuacji ekonomicznej Śląska konieczne jest zwiększenie liczby mieszkańców regionu z uwzględnieniem wykwalifikowanych rzemieślników i specjalistów manufakturowych. W polskiej, a także niemieckiej literaturze przedmiotu długo obowiązywała teza, iż głównym celem kolonizacji fryderycjańskiej była germanizacja nowo włączonych do Królestwa Prus terenów (z oczywistych względów badacze polscy i niemieccy różnili się natomiast w ocenie celowości i moralnego wymiaru tego zjawiska). Jednak w świetle obecnych poglądów, odrzucając względy „ideologiczne” należy stwierdzić, iż chodziło tu przede wszystkim o ożywienie gospodarcze tych regionów. Zwrócił na to uwagę już prof. Tadeusz Ladenberger w artykule opublikowanym w 1949 r., a opierającym się w znacznym stopniu na analizie archiwalnych materiałów źródłowych, jak i na wcześniejszych opracowaniach historyków niemieckich, m.in. Ziekurscha (1914) i Schlengera (1936). Jak pisze autor, „Nauka polska widzi w kolonizacji fryderycjańskiej przede wszystkim zorganizowaną kampanię przeciw polskości (…) Tymczasem faktycznie Fryderyk II i jego urzędnicy podjęli kampanię kolonizacyjną przede wszystkim ze względów ekonomicznopopulacyjnych”. Wśród osadników byli zresztą również Polacy, osiedlani najchętniej na najlepiej rozwiniętym gospodarczo, ale też i najbardziej już wówczas zgermanizowanym Dolnym Śląsku (prof. Ladenberger 1949). Polityka germanizacyjna na terenach podbitych przez Prusy była faktem, nie miała ona jednak tak brutalnego charakteru, jak przez wiele lat próbowano to w Polsce przedstawiać. Fryderyk II (prywatnie używający zresztą niemal wyłącznie języka francuskiego) wydał rozporządzenia, na mocy których wszyscy jego nowi poddani mieli obowiązek opanować język niemiecki w stopniu komunikatywnym (było to warunkiem m.in. dopuszczenia do konfirmacji, odziedziczenia gospodarstwa rolnego czy możliwości zawarcia małżeństwa), nie zabraniał jednak nikomu używania języka polskiego czy czeskiego, w tym także w szkołach i na nabożeństwach w kościele (dotyczyło to zarówno katolików, jak i ewangelików). Na Górnym Śląsku polskojęzyczne szkolnictwo podstawowe (w tzw. szkołach ludowych) istniało aż do rozpoczęcia ery tzw. kulturkampfu, czyli do lat 70. XIX w. (dr hab. SzczepankiewiczBattek 2009). Język polski przetrwał głównie na wsiach, natomiast imigracja do dużych miast i ośrodków przemysłowych bardzo często kończyła się germanizacją.

Byli już jednak tacy, którzy nawoływali do zachowania „czystości” narodowej i etnicznej w Europie argumentując to prawem do zachowania spokoju i optymalnego rozwoju dla własnego narodu – jak to się kończyło za każdym razem, wiemy doskonale Pan Flerianowicz wspomina także, iż obecnie kobiety” są narzędziem wykorzystywanym w celu obalenia struktur/tożsamości narodowych. Warto wspomnieć, iż polski ruch narodowy i niepodległościowy czerpał z feminizmu, a za przykład takich działaczek patriotycznych można podać np. Marię Konopnicką, Aleksandrę Piłsudską służącą w Legionach Polskich, Zofię Nałkowską – członkinię Stowarzyszenia Równouprawnienia Kobiet Polskich, Zofię Moraczewską, Elizę Orzeszkową, Jadwigę Beaupré czy działającą także na rzecz antykoncepcji i świadomego macierzyństwa Irenę Krzywicką. Ruch narodowy i patriotyczny to nie tylko konserwatywna szlachta i kler, a nawet wręcz przeciwnie – narodziny nacjonalizmu i nowoczesnego pojmowania narodu zapoczątkowała Rewolucja Francuska, która sprzeciwiała się ówczesnym elitom i miała wydźwięk egalitarny, a także antyklerykalny. Ponadto w Polsce do XVIII w. słowo „naród”, o ile występowało, to pojawiało się wyłącznie w kontekście narodu politycznego, a narodem politycznym była wyłącznie polska szlachta – polscy etnicznie, czy językowo chłopi i mieszczanie narodem więc nie byli. Mając świadomość tak złożonej i niejednoznacznej historii Polski, a także – bądź przede wszystkim – dziejów Ziemi Śląskiej, w tym Śląska Opolskiego, nie wyrażamy zgody na tak haniebną, nawołującą do nienawiści i posługującą się krzywdzącymi uogólnieniami narrację.

   


Skip to content

Strona korzysta z plików cookies, więcej o zasadach wykorzystania plików cookies znajdziesz w naszej polityce prywatności. Więcej informacji

The cookie settings on this website are set to "allow cookies" to give you the best browsing experience possible. If you continue to use this website without changing your cookie settings or you click "Accept" below then you are consenting to this.

Close